Cześć!
Postanowiłam, że pozostanę przy temacie, który w wakacje dotyka wielu uczniów zmieniających szkołę. Idąc do gimnazjum, lub szkoły średniej, wielu z nas zupełnie zmienia grono, w którym do tej pory się obracało. Niestety co za tym idzie z większościom dotychczasowych znajomych tracimy kontakt. Wiemy, że nie spotkamy się 1 września, że tak naprawdę łączyła nas tylko szkoła, nie ma o czym rozmawiać, więc znajomość zanika.
Tak więc postanowiłam napisać do was o tym, co zaobserwowałam.
Największy problem moim zdaniem pojawia się w wakacje. Nim zdążymy poznać już nowych znajomych z nowej szkoły, stare znajomości są już dawno zapomniane. Oczywiście nie mówię o wszystkich znajomych, bo przecież niektóre z takich przyjaźni trwają całe życie. Jednak w większości nie ma tak
dobrze.
Dla wielu jest to być moze szok, bo przecież zawsze można było zadzwonić, spotkać się, a teraz to nagle zniknęło. Musimy wiec pamiętać o tym, ze taka kolej rzeczy. Musimy przetrwać te miesiące zapoznawania się z nowymi ludźmi. A potem będzie już tylko lepiej.
Mam nadzieje, że post się wam podobał. Dajcie znać w komentarzach.
~Niuta.
Zachęcam do obserwacji na dole strony!
Niby wiedziałam, że tracenie znajomych jest efektem dorastania, ale dałaś mi tym postem sporo do myślenia :)
OdpowiedzUsuńObserwuję od dawna ;)
Pozdrawiam cieplutko,
Do what you love - klik!
Traci się starych znajomych i zyskuje nowych. A jeśli chce się pielęgnować stare znajomości to nic trudnego - wystarczy zadzwonić, napisać, spotkać się :). Z mojego doświadczenia powiem, że zmiany szkół zawsze mnie cieszyły. Może dlatego, że nawet w szkole średniej wciąż miałam kontakt z osobami z podstawówki czy gimnazjum.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :-)
Jestem teraz tak właściwie w takim etapie życia, który opisałaś i na pewno masz sporo racji. Niektóre relacje faktycznie istnieją tylko dzięki szkole, tylko niewiele dawnych znajomości przetrwa próbę czasu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jeśli przyjaźń jest prawdziwa, to przetrwa czasy zmiany szkoły, przeprowadzkę do innego miasta, a nawet kraju. Są też takie, które nie przetrwały próby czasu, ale najwyraźniej nie były tak silne... Przykro jest, gdy tracimy przyjaciół, ale popatrz na to z drugiej strony - zyskujesz miejsce na nowe! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja nie mam problemu i nawet teraz kiedy idziemy do różnych szkół potrafię utrzymać kontakt ze swoimi znajomymi ;)
OdpowiedzUsuńadgam.blogspot.com
Wiem co masz namyśli ale właściwie w czym problem poznać nowe znajomości niby nie jest łątwo ale jednak..
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA :) Pozdrawiam http://headintheclouuuds.blogspot.com
Ja w swojej szkole jestem już ostatni rok i trochę obawiam sie zerwania przyjaźni i znajomości z osobami, z którymi teraz jestem blisko. Ale wiem, że jeśli przyjaźń jest prawdziwa to żadna rozłąka jej nie zepsuje i mam nadzieję, że tak będzie w przypadku moim i moich przyjaciół ;] Śliczne zdjęcia, dopełniają cudownie twój post ;3
OdpowiedzUsuńhttp://you-always-be.blogspot.com/
najlepiej kiedy tuż przed nową szkoła czy zmianą klasy zna się już kogoś z niej. Ale kogo, kto nie (przysłowiowo) obrobi dupy. Wiem cos o tym.
OdpowiedzUsuńGorzej, kiedy się przenosi, a do nadrobienia jest krytyczna ilość materiału i za szybko zbliżający sie egzamin, na który się nie umie...
A znajomości można utrzymać. Najlepiej dbać o te, które warto.
http://screatlieve.blogspot.com/